Czytelnia
Poniższy tekst jest odpowiedzią na ankietę pt. Fauście, gdzie twoja wiara?
Zaproszonych do udziału w ankiecie twórców teatralnych zapytaliśmy o ich stosunek do spraw wiary i Boga w teatrze. Postawiliśmy następujące pytania: Czy kwestia wiary jest ważna dla Pani/Pana jako twórcy? Czy teatr jest sposobem poznawania lub ukazywania Boga i w jaki sposób to robi? Czy teatr ma prawo bluźnić? [Red.]
Krystian Lupa
Rytualne przemienienie
Czy kwestia wiary jest ważna dla Pana jako twórcy?
Pytanie, o jaką wiarę tu chodzi. Jeśli o tę, która jest warunkiem przynależności do takiego czy innego kościoła — to nie. Raczej coś innego: Teatr jest rejonem, w którym mogą doznać poszerzenia takie pojęcia jak wiara czy Bóg Teatr w swoim najgłębszym sensie jest rytualną ofiarą człowieka albo seansem penetracji jego człowieczeństwa — a przecież zarówno Bóg, jak i wiara — jako energia, stan ducha pozwalający człowiekowi przeróść siebie — staje się centralnym motywem. Bóg jest rdzeniem człowieka — nawet tego „niewierzącego”, wiara jest głębokim duchowym aktem, nawet wówczas, kiedy objawia się jako kryzys albo odrzucenie. Wiara w kontekście bóstwa jest czymś niezbywalnym, archetypowym — jej dramat toczy się często obok albo pod ludzką indywidualną świadomością. Teatr jest miejscem ujawnienia rytualnego przemienienia tego wszystkiego — ukrytego
Czy teatr jest sposobem poznawania/ukazywania Boga?
I znowu nie chodzi tu o ilustrację religijną. Jeśli teatr staje się aktem katartycznym, to Bóg — wyłania się z samej istoty przeżycia. Według prostej zasady sprzężenia zwrotnego — postać bóstwa (obecność bóstwa) stwarza przeżycie religijne, przeżycie religijne (czy quasi-religijne) ucieleśnia obecność bóstwa. I nie musi być to być ten oficjalny, dozwolony Bóg — to raczej bóg pierwotny, to przeczucie, które skłaniało i zawsze będzie skłaniało człowieka — do nowego znalezienia czy wręcz kreowania boga.
A może teatr z samej swojej natury jest teologalny?
Tak, tak, tak właśnie, właśnie
Czy teatr ma prawo bluźnić?
Tak, bo bluźnierstwo odmładza Boga, bluźnierstwo przenosi człowieka i boga na nowo w rejony bolesne, straszliwe, twórcze wrażliwe jednym słowem
Dlaczego?
I jeszcze bo bluźnierstwo drzemie w człowieku, w jego niespełnieniu i w jego twórczym marzeniu. Sam akt twórczy bywa czasem bluźnierczy.
Krystian Lupa
Krystian Lupa — ur. 1943. Reżyser teatralny i telewizyjny, scenograf. Ukończył Wydział Grafiki ASP w Krakowie oraz Wydział Reżyserii Dramatu tamtejszej PWST, studiował też fizykę na UJ i reżyserię w łódzkiej Szkole Filmowej. Reżyserował m.in. spektakle: „Nadobnisie i koczkodany”, „Pragmatyści” i „Maciej Korbowa i Bellatrix” Witkacego (w Teatrze im. Norwida w Jeleniej Górze), „Marzyciele” Musila, „Malte” Rilkego, „Kalkwerk” Bernharda, „Lunatycy” Brocha, „Sztuka” Rezy, „Bracia Karamazow” Dostojewskiego, „Mistrz i Małgorzata” Bułhakowa (w Starym Teatrze) „Immanuel Kant” Bernharda, „Prezydentki” Schwaba, „Azyl” według „Na dnie” Gorkiego (w Teatrze Polskim we Wrocławiu), „Powrót Odysa” Wyspiańskiego, „Auslschung/Wymazywanie” i „Na szczytach panuje cisza” Bernharda, „Niedokończony utwór na aktora” według „Mewy” Czechowa/”Sztuka hiszpańska” Rezy (w Teatrze Dramatycznym), „Stosunki Klary” Loher (w Teatrze Rozmaitości). Profesor krakowskiej PWST, autor książek „Utopia i jej mieszkańcy”, „Utopia 2. Penetracje”, „Labirynt” i „Podglądania”.
1