Czytelnia

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Tomasz Wiścicki

Tomasz Wiścicki, Polska demokracja fasadowa, WIĘŹ 2003 nr 5.

Kolejna forma bezradności to nadzieja na IV Rzeczpospolitą. Cóż, można posłużyć się tym hasłem, pod warunkiem wszakże, że będzie się za nim kryła koncepcja realnych zmian ustrojowych. Na razie trudno ją dostrzec, jeśli nie liczyć... większościowej ordynacji wyborczej. IV Rzeczpospolita zatem to bardzo efektowny plakat, nie bardzo jednak wiadomo, jaki towar miałby on reklamować.

Bezradność niektórych sięga tak daleko, że aż dostrzegają nadzieję na zmiany w osobie prezydenta Kwaśniewskiego, czyli człowieka, który współtworzył to, co w III Rzeczypospolitej budzi szczególny sprzeciw. To on budował polityczną potęgę postkomunistów, to on „wybierał przyszłość”, to on jednych uczył, a drugich utwierdzał w przekonaniu, że czymś takim jak prawda nie ma się co specjalnie przejmować, to on współtworzył niejasną symbiozę polityki i biznesu... Owszem, dostrzegam także zasługi obecnego prezydenta (zwłaszcza w polityce zagranicznej), jednak rola „sanatora” słabości państwa, zwłaszcza związanej z brakiem politycznego obyczaju, zdecydowanie nie jest napisana dla Aleksandra Kwaśniewskiego.

Szczególną formę bezradności dostrzegam też w nadziejach wiązanych z „rządem fachowców”. Odnoszę wrażenie, że za tym hasłem kryje się coś więcej niż tylko chęć znalezienia wyjścia z patowej sytuacji, jaką tworzy niemożliwość stworzenia stabilnej i konstruktywnej (albo wręcz — jakiejkolwiek...) większości w parlamencie. Owi mityczni „fachowcy” wydają mi się uosobieniem marzenia o... prawdziwych politykach: takich, którzy pamiętają, że polityka to „roztropna troska o dobro wspólne”, a nie doraźna gra o władzę. To właśnie symbolizuje pragnienie znalezienia ludzi, których ręce i umysły nie byłyby spętane partykularnymi interesami, którzy zrobiliby to, czego potrzeba Polsce, a nie im, ich kolegom, tym, którzy będą na nich głosować i tym, którzy dadzą im pieniądze. Nie darmo w tym kontekście pojawia się wspomnienie o Władysławie Grabskim — człowieku, który uzdrowił polską walutę, nie bacząc na partykularne interesy. Ale skąd dziś wziąć nowego Grabskiego?

Kłopot z kryzysem moralnym

Od początku III Rzeczypospolitej pojawia się teza, że najważniejszy spośród licznych kryzysów, jakie nękają nas po wyjściu z komunizmu i w jego (przede wszystkim) wyniku, jest kryzys moralny. Teza ta brzmi cokolwiek abstrakcyjnie, zwłaszcza jeśli zestawimy ją z ogromem zaniedbań i cywilizacyjnym zapóźnieniem, jakie „zawdzięczamy” czterdziestu pięciu latom nieustannego postępu i budowy „przodującego ustroju”. Przezwyciężenie skutków tej katastrofy wymaga niewiarygodnej pracy, przy której pokonanie jakiegoś „kryzysu moralnego” wydawać się może zabawą dla pięknoduchów.

Po trzynastu już prawie latach od upadku komunizmu i odzyskaniu niepodległości okazuje się jednak, że ten kryzys moralny przejawia się w sposób boleśnie konkretny. To właśnie jego bezpośrednim wyrazem i skutkiem jest słabość obyczaju — demokratyczny obyczaj nie pojawi się bowiem sam z siebie, nie „wyprodukują” go najlepsze nawet instytucje, musi on być owocem systemu wartości akceptowanego przez większość obywateli. Słabość struktur państwa i niezdolność do ich naprawy również uważam za przejaw kryzysu moralnego. Jego wyrazem są także poważne wątpliwości, czy — mimo niewątpliwych sukcesów — rzeczywiście zmierzamy w dobrym kierunku, czy demokratyczne i rynkowe instytucje nie pozostaną fasadą, za którą kryć się będą rządy skorumpowanej i korumpującej oligarchii.

Kłopot z kryzysem moralnym polega na tym, że nie da się go szybko i łatwo przezwyciężyć. Nie wiadomo wręcz, od czego zacząć. To znaczy wiadomo: trzeba podjąć ogromną, zakrojoną na lata pracę wychowawczą. Czy jednak starczy nam „wychowawców”, którzy sami nie byliby skażeni tym, z czym mają walczyć? I co robić, zanim się „wychowamy”? I wreszcie — czy ta teza nie jest jeszcze jedną twarzą bezradności?

Tomasz Wiścicki

poprzednia strona 1 2 3 4 5

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Tomasz Wiścicki

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?