Czytelnia

Kobieta

Anna Karoń-Ostrowska

Elżbieta Adamiak

Anna Karoń-Ostrowska

Nowy etap feminizmu czy powrót do źródeł stworzenia?, Dyskutują: Elżbieta Adamiak, Ewa Bońkowska SJK, Anna Karoń-Ostrowska, Agnieszka Magdziak-Miszewska, Inka Slodkowska, WIĘŹ 1998 nr 1.

A. Karoń-Ostrowska: Nie wszystkie kobiety były szlachciankami...

I. Słodkowska: Chłopka też pracowała od świtu do nocy, dla obcych, nie mając większych szans, aby spełniać swoje kobiece powołanie w obrę­bie własnej rodziny, względem swoich dzieci.

A. Magdziak-Miszewska: Przede wszystkim jednak w kulturze pol­skiej kobieta miała prawa do dziedziczenia. Inaczej było w wielu krajach europejskich. Przyjrzyjmy się na przykład sytu­acji brytyjskiej, gdzie kobieta w świetle prawa nigdy nie była traktowana podmiotowo. Jeżeli pjciec umierał bez potomka męskiego, to majątek dziedziczył daleki kuzyn, a nie córka. W ten sposób kobieta stawała się raczej przedmiotem prawa, co miało bardzo poważne konsekwencje dla jej pozycji w rodzinie i społeczeństwie. W Polsce zawsze było inaczej. Model kobiety­-kury domowej pojawił się u nas wraz z drobno­mieszczańskim stylem życia, w którym kobieta siedzi w domu, a mężczyzna zarabia pieniądze. Ale naprawdę nie jest to wzorzec zakorzeniony w kulturze polskiej.

A. Karoń-Ostrowska: Ten szlachecki model jest już, niestety, nieak­tualny. Nie ma już ziemianek, skończyła się Rzeczpospolita szlachecka...

A. Magdziak-Miszewska: Ależ właśnie teraz jest jak najbardziej ak­tualny! Komfort Polek polega na tym, że dla swoich aspiracji zawodo­wych czy pozarodzinnych nie potrzebują wymyślać żadnych nowych teorii. Mogą sięgnąć do własnej tradycji. To po pierwsze. Po drugie, mogą one również podsunąć swoim siostrom z innych regionów świata model – jak sądzę – bardzo atrakcyjny: kobiety, która jest partnerem mężczyzny, która nie musi rezygnować ze swej naturalnej roli matki i żony po to, by spełniać się zawodowo. To wszystko można odnaleźć w polskiej tradycji! Ja myślę nawet, że ta, mityczna już, Matka Polka tylko dlatego mogła być tak skuteczna w owej roli przekazicielki tradycji, że jej „funkcja” nie sprowadzała się tylko do wychowywania dzieci, że była często aktywnym uczestnikiem życia społecznego, a jej horyzonty sięgały poza własne pod­wórko.

E. Adamiak: A ja chciałabym jednak zwrócić uwagę, że pomimo wszystko te obowiązki szlachcianek mieściły się w ramach szeroko rozu­mianej roli macierzyńskiej czy opiekuńczej.

I. Słodkowska: Zgodzę się, że był to wzorzec kulturowy dosyć szeroko rozpowszechniony, chociaż dotyczył 10% społeczeństwa. Ale przypomnę, że jednocześnie ogromna masa kobiet – w Polsce, jak i na całym świecie – po prostu nie mogła pełnić żadnej funkcji opiekuńczej. Chłopka szła na cały dzień do pracy. Kucharka szła do pani w mieście, która mogła się w tym czasie zajmować salonem albo filantropią, podczas gdy jej dziećmi zajmowała się guwernantka. Taka kucharka musiała zostawiać swoje dziecko na łasce losu, np. leżało sobie cały dzień na pace węgla. To także trzeba brać pod uwagę.

Ta sytuacja ma zresztą dzisiejsze odpowiedniki. Są obecnie kobiety, które mają komfort bycia matką, opiekunką, wspaniałą panią domu, bo są na tyle zamożne albo mają doskonale zarabiających mężów, że stać je na przerwanie pracy na okres realizacji podstawovvych funkcji opiekuń­czych. Inne kobiety, niestety, tego komfortu zupełnie nie mają.

Czy kobiety mają pomysł na siebie?

Z. Nosowski: Czy dzisiejsze kobiety mają wzory do naśladowania?

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 następna strona

Kobieta

Anna Karoń-Ostrowska

Elżbieta Adamiak

Anna Karoń-Ostrowska

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?