Czytelnia

Jan Paweł II

Kościół w Polsce

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Zbigniew Nosowski

Zbigniew Nosowski, Kościół w Polsce bez Papieża-Polaka - czy bać się o przyszłość?, WIĘŹ 2005 nr 8-9.

Polski katolicyzm może też być dumny z kilku inicjatyw unikalnych w skali co najmniej europejskiej. Myślę tu np. o masowych spotkaniach młodzieży w Lednicy, organizowanych przez ojca Jana Górę, o fenomenie wielkiej popularności piosenki religijnej — zaczynając od dziecięcej „Arki Noego”, aż po profesjonalne zespoły i festiwale muzyki chrześcijańskiej. W takich działaniach widać tak potrzebną nową wyobraźnię duszpasterską. Można żywić nadzieję, że podobne pomysły będą „zaraźliwe”, że w kolejnych miejscach będą pojawiali się naśladowcy dobrych inicjatyw. Co ważne, tego typu wydarzenia pojawiają się najczęściej spontanicznie i oddolnie, nie będąc częścią oficjalnych programów duszpasterskich. To dowodzi, że w Kościele najlepszym inspiratorem działań duszpasterskich jest sam Duch Święty. W Nim też przede wszystkim należy pokładać nadzieję.

Wciąż wysoki jest w Polsce wskaźnik młodych mężczyzn zgłaszających się do seminariów duchownych. W tej sytuacji — nawet gdyby niż demograficzny czy inne czynniki spowodowały spadek tej liczby, jeszcze przez wiele lat nie grozi nam brak kapłanów. Przybywa także świeckich chrześcijan świadomych swej misji i powołania. Myślę tu zwłaszcza o uczestnikach wciąż popularnych ruchów i wspólnot młodzieżowych, które — choć niedoceniane przez intelektualistów — stają się dla kolejnych pokoleń młodzieży szkołą wiary, modlitwy i otwarcia na drugiego człowieka.

Źródłem nadziei może być także ciepłe przyjęcie przez Polaków wyboru Benedykta XVI. Mogłoby się wydawać, że wybór Papieża-Niemca będzie w Polsce przyjęty z nieufnością, tymczasem stało się zupełnie inaczej — w pewnym sensie jest to także dowód, że lekcja powszechności Kościoła, jakiej nam udzielał Jan Paweł II, przynosi owoce.

Kolejnym — i największym — źródłem nadziei jest wreszcie dla mnie przekonanie, że w przyszłości można liczyć na „pokolenie JP2”. Kilkakrotnie już pisałem, także w „Więzi”, o tym, dlaczego wiązanie nadziei z tym fenomenem nie wydaje mi się przejawem myślenia życzeniowego, lecz realistycznego. Najkrócej mówiąc: skoro Jan Paweł II żył i nauczał z taką mocą, skoro trafiał i docierał do wielu milionów ludzi; skoro jego przesłanie było akceptowane; skoro formował myślenie i wpływał na podstawowe wybory życiowe wielu młodych ludzi — to byłoby dziwne, gdyby jego duchowe dzieci nie stworzyły jakiejś masy krytycznej, zmieniającej nieco bieg dziejów, a zwłaszcza kształt współczesnej kultury. Obecnie wydaje się, że „na fali” wciąż są postulaty formułowane przez generację 68, widać jednak coraz wyraźniej przejawy zmęczenia niczym nieskrępowaną swobodą i tęsknotę za światem trwałych wartości.

Rzecz jasna, ta ostatnia nadzieja formułowana jest w perspektywie uniwersalnej, a nie wyłącznie polskiej. Gdyby jednak tego typu zmiany następowały, odbiją się pozytywnym echem także w Polsce.

W czerwcu 1991 roku, podczas swej najtrudniejszej pielgrzymki do ojczyzny — kiedy samozadowolenie Polaków zderzyło się z papieskimi wysokimi wymaganiami — Jan Paweł II wygłosił programową homilię na warszawskiej Agrykoli. Mówił wówczas o egzaminie z wolności, jaki nas czekał w wolnej Polsce: Zdajemy egzamin z naszego człowieczeństwa i z naszego chrześcijaństwa, z naszej polskości i z naszej europejskości. Egzamin w przeszłości był trudny. Zdawaliśmy go, a wynik ogólny niósł nam uznanie. Potwierdziliśmy się. Jednakże w tym miejscu nie można się zatrzymać. Egzamin z naszej wolności jest przed nami. Wolności nie można tylko posiadać. Trzeba ją stale, stale, stale zdobywać. Zdobywa się ją, czyniąc z niej dobry użytek

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 następna strona

Jan Paweł II

Kościół w Polsce

Przemiany współczesnego społeczeństwa

Zbigniew Nosowski

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?