Czytelnia

Kobieta

Monika Waluś

Mirosław Pilśniak OP

... i Bóg stworzył kobietę, Dyskutują: Aneta Kołodziejczyk SSpS, Monika Waluś, Mirosław Pilśniak OP, WIĘŹ 2004 nr 6.

– Dlatego ślub czystości?

A. Kołodziejczyk: Wszystkie osoby konsekrowane składają ten ślub. Jednak sytuacji księdza i siostry zakonnej nie można tu w pełni porównać. Weźmy na przykład kwestię celibatu – nie wszyscy księża widzą zasadność tej formy życia. Są tacy, którzy chcieliby być kapłanami, ale bez celibatu. W przypadku zakonnic w ogóle nie ma dyskusji! Ślub czystości jest tym pierwszym ślubem, który definiuje życie i tożsamość zakonnicy. Posłuszeństwo i ubóstwo pozostają w świetle tego ślubu.

M. Pilśniak: Wszyscy chrześcijanie powołani są do czystości, a do bezmężności tylko siostry zakonne, no i oczywiście my, zakonnicy – do bezżenności. Sam uważam, że celibat mógłby stać się kwestią wyboru, byleby tylko nas zakonników nie zmuszano do ożenku!

M. Waluś: Skoro dotykamy kwestii tożsamości chciałabym tutaj zauważyć, że wcale nie tak rzadko twierdzi się, iż tożsamość człowieka określa dzieło, które on tworzy. Dowodzenie, że istotą powołania siostry na przykład szarytki, jest pielęgnowanie chorych – to równie tragiczne, jak twierdzenie, że istotą powołania żony jest rodzenie dzieci. Są to oczywiście bardzo ważne aspekty obu tych dróg życiowych, jednak nie najistotniejsze. Poprzez nie realizuje się cel tego konkretnego powołania, one same celem jednak nie są.

A. Kołodziejczyk: Tu można by mówić o całej teologii życia zakonnego. Nie ma na to w tej chwili czasu, warto może jednak wspomnieć, że życie zakonne jest profetycznym znakiem przyszłego życia, do którego są wezwani wszyscy ludzie – gdzie ani żenić się nie będą, ani za mąż wychodzić. W pewnym sensie my już dzisiaj żyjemy tym, czym kiedyś będą żyli wszyscy ludzie.

M. Waluś: Zakon jako znak przyszłego życia, ponieważ oznacza przede wszystkim życie we wspólnocie, opartej na więzach duchowych. To właśnie dzięki temu życie konsekrowane może być czytelnym znakiem profetycznym.

A jak wytłumaczyć sens takiego życia na przykład osobom z innej kultury: muzułmanom, Hindusom, Afrykańczykom?

A. Kołodziejczyk: Bardzo trudno wytłumaczyć. Dla afrykańskiej kobiety na przykład najważniejsze jest rodzenie dzieci – to nadaje wartość jej osobie, im więcej dzieci urodzi, tym jej wartość jako kobiety rośnie. Jednak paradoksalnie w Afryce jest obecnie dosyć dużo powołań zakonnych. Wymagało to ogromnego trudu i pracy – musiały się przecież dokonać bardzo istotne zmiany w mentalności tamtych ludzi.

M. Waluś: Z naszej perspektywy można sądzić, że zakon jest wyzwoleniem dla takiej kobiety. Kiedy pytamy, kim jestem, czy próbujemy określić swoją tożsamość – musimy zacząć od antropologii. A zakonnica – proszę mi wybaczyć – jest idealnym modelem antropologicznym. Wartość człowieka nie polega na byciu czyjąś żoną ani czyimś mężem. Wartość kobiety nie polega na rodzeniu dzieci. Bycie siostrą zakonną świadczy o tym, jak bardzo – wystarczy relacja z Bogiem. Oczywiście, także z innymi ludźmi, nie chodzi o brak więzi ze światem. W kontekście afrykańskim siostra zakonna czy ksiądz są świetnym przykładem, kim jest człowiek.

M Pilśniak: Jeśli przyjmiemy takie rozumowanie, to chyba łatwiej religijnemu Afrykańczykowi czy Hindusowi wytłumaczyć sens życia, jakie wiedzie zakonnica – niż przeciętnemu Polakowi.

ONE I ONI

poprzednia strona 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 następna strona

Kobieta

Monika Waluś

Mirosław Pilśniak OP

Bez Ciebie nie przetrwa WIĘŹ! Jak możesz pomóc?