Czytelnia
Przemiany współczesnego społeczeństwa
ks. Andrzej Draguła
Ecclesia electronica?
Internet a mistyczne Ciało Chrystusa
W orędziu na tegoroczny światowy dzień komunikacji społecznej Jan Paweł II stawia niezwykle ciekawe pytania: Internet pozwala miliardom obrazów ukazywać się na milionach ekranów na całym świecie. Czy z tej galaktyki obrazów i dźwięków wyłoni się oblicze Chrystusa? Czy będzie słychać Jego głos?1. Te niezmiernie plastyczne i jednocześnie sugestywne pytania są wołaniem o obecność Chrystusa i Jego dobrej nowiny w sieci. Jeśli bowiem nie ma w sieci miejsca dla Chrystusa, nie ma go także dla człowieka – pisze Papież.
Czy pytania te mają sens i wymiar jedynie retoryczny, a jednocześnie metaforyczny? Czy nie ma w nich jakiejś intuicji i podpowiedzi, by w teologicznej interpretacji internetu zastosować kategorie chrystologiczne i eklezjologiczne? Wielki teoretyk mediów Marshall McLuhan mówił, że prawdziwym celem komputerów nie jest ani usprawnianie sprzedaży, ani rozwiązywanie problemów technicznych, ale zbiorowa psychiczna integracja, uniwersalizacja świadomości. McLuhan poszedł jeszcze dalej. W chrześcijańskim sensie – pisał – nie jest to niczym innym, jak tylko nową interpretacją mistycznego Ciała Chrystusa; Chrystus zaś jest przecież najwyższą formą przedłużenia człowieka2.
Zestawienie internetu i mistycznego Ciała Chrystusa brzmi zrazu szokująco. Oba pojęcia pochodzą bowiem z dwóch różnych rzeczywistości. Pierwsze – ze świata cyfrowej elektroniki, drugie zaś dotyczy sfery chrześcijańskiego misterium. Czy jednak – idąc tropem McLuhana – internet, owa elektroniczna powłoka świata, nie może stać się istotnym narzędziem budowania mistycznego Ciała Chrystusa, którym jest Kościół, instrumentem budowania eklezjalnej wspólnoty? A może nie tylko narzędziem, ale jakąś wręcz elektroniczną „reprezentacją” mistycznego Ciała Chrystusa?3 Inaczej mówiąc, czy istnieje Ecclesia electronica?
Rewolucja informatyczna
Zanim jeszcze internet stał się narzędziem powszechnym i popularnym, McLuhan przewidział, w jaki sposób zmieni się świat pod wpływem elektronicznych mediów. Według niego, jesteśmy świadkami rewolucji informatycznej, porównywalnej do tej, którą przeżył świat dzięki wynalazkowi Gutenberga. Wraz z drukowaną Biblią dokonała się na dobre przemiana społeczeństwa przednowoczesnego w nowoczesne. Choć oczywiście pismo istniało przed Gutenbergiem, dopiero druk pozwolił na stopniowe upowszechnienie kultury piśmiennej. Organizowała ona postrzeganie świata, jak i życie społeczne zupełnie odmiennie niż kultura oralna. Przejście od kultury, w której dominował przekaz ustny, do piśmienności oznaczało utratę zdolności totalnego, wielosposobowego postrzegania rzeczywistości i dało pierwszeństwo wzrokowi, który pozwala widzieć rzeczywistość jedynie fragmentarycznie, linearnie, jednokierunkowo.
Pojawienie się elektroniki spowodowało kolejną zmianę w relacji człowieka do świata. Słowo drukowane przestaje dominować, a jego miejsce zajmuje słowo poddane elektronicznej technologii. Nowa oralność podtrzymywana jest przez telefon, radio, telewizję, a przede wszystkim przez elektroniczny przekaz internetowy, w którym słowo wspomagane jest pismem i drukiem4. W przekazie internetowym tekst zastępowany jest ostatecznie hypertekstem – strukturą, w której słowo drukowane występuje obok dźwięku i obrazu. Pozwala to na powrót do całościowego, tzn. audialno-wizualnego postrzegania świata. Linearność zostaje wyparta przez symultaniczność, mozaikowość i wielostopniowość. Abstrakcja ustępuje konkretowi, a typowy dla druku dystans zostaje zastąpiony natychmiastowością wrażenia. Czytanie jest czynnością samotniczą i powadzi do indywidualizacji i izolacji; mieszkańcy „globalnej wioski” złączeni są zaś ze sobą elektronicznymi więzami, tworząc na powrót wspólnotę typową dla kultury przedpiśmiennej, choć dzisiaj jest to już tele-wspólnota.
Powrót sakralności
1 2 3 4 5 6 7 8 następna strona